środa, 20 lutego 2013

O tym jak polubilam się z cieniami Single Eyeshadow od Pierre Rene + makijaż



Witajcie!


Pisałam Wam niedawno o dwóch matowych cieniach Pierre Rene. Cóż... dzisiaj dokupiłam dwa kolejne odcienie i nie sądzę, żebym na nich poprzestała... ;)
A skoro tak bardzo mi się spodobały to chciałam się z Wami podzielić tym cóż tak bardzo mnie w nich urzekło. 




Zacznijmy od tego, co mówi nam o nich producent.

Eyeshadows Matt to wyjątkowa, silikonowo-mineralna formuła cieni matowych, która zapewnia długotrwałość makijażu i aksamitność aplikacji. Zwiększona zawartość mikropigmentów każdego koloru wpływa na intensywność barwy w makijażu.
Single Eyeshadow utrzymują się na powiece nienagannie zapewniając idealny makijaż przez cały dzień.

Pojemność - 1,5g
Cena - ok. 8,50 zł, a na stronie Pierre Rene 6,49 zł
Dostępność - z tego, co mi wiadomo Drogerie Jasmin, Drogerie Polskie i mniejsze, 'osiedlowe' drogerie.

Do zdecydowanych plusów zaliczam:

  • świetną pigmentację,
  • trwałość - od rana do wieczora wyglądają niezmiennie żywo,
  • nie rolują się, nie osadzają w załamaniach powieki,
  • nie zauważyłam, aby osypywały się w trakcie aplikacji (chyba, że się mocno przesadzi z ilością cienia),
  • ilość odcieni - każdy znajdzie coś dla siebie,


Jeśli chodzi o minusy to jedyny jaki przychodzi mi na myśl to opakowanie, a dokładniej otwieranie. By dostać się do cienia należy przesunąć przeźroczystą płytkę zakończoną aplikatorem i dwa z czterech posiadanych przeze mnie cieni naprawdę ciężko otworzyć. ( a z lekko natłuszczonymi np. kremem dłońmi staje się to wręcz niemożliwe... )

Podsumowując - na pewno kupię jeszcze kilka kolorów. Cienie spelniają moje oczekiwania, a wykonywanie makijaży z ich użyciem to czysta przyjemność.




Postanowilam także zmalować coś, co laczyloby wszystkie te kolory, efekty możecie obejrzeć poniżej... :)
(poza opisywanymi cieniami występują także matowy brąz z paletki Sleek Storm oraz biały mat od MIYO)



Pozdrawiam Was serdecznie! :)

wtorek, 19 lutego 2013

na żółto i na niebiesko + nowość mascara Maybelline the Rocket


Witajcie!


Ponieważ za oknem dość ponuro, a mi w głowie nieustannie huczą słowa - więc chodź pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko... to zamiast świata postanowiłam siebie pomalować w tej kolorystyce... ;)





Kosmetyki, których użyłam:

  • podkład L'oreal True Match Golden Vanilla,
  • puder Maybelline Affinitone Golden Beige 24,
  • róż Virtual 22,

  • baza Ingrid Cosmetics,
  • biały mat MIYO,
  • mat Pierre Rene nr 182 city night,
  • Sleek Curacao, Storm,
  • czarna i brązowa  kredka MIYO,
  • złoty cień w kremie Virtual,
  • klej DUO + chińskie sztuczne rzęsy,

  • pomadka Wibo 04,








Dwa dni temu otrzymałam przesyłkę od Maybelline, ponieważ znalazłam się w grupie tysiąca szczęśliwców, którym dane jest ją testować. 
Nie ukrywam, że bardzo mnie to cieszy, bo jak pewnie każda z Was i ja lubię sprawdzać kosmetyczne nowinki... ;)

Czym właściwie charakteryzuje się the Rocket ( według producenta )?

  •  bezgrudkową objętością rzęs gwarantowaną przez szczoteczkę Jet-Glide, która dodatkowo ma pokrywać każdą rzęsę od nasady, aż po same końce w mgnieniu oka,
  •  8x więcej wybuchowej objętości,


Nim zacznę się rozwodzić nad jej faktycznym działaniem pokażę Wam, co zdziałała na moich rzęsach.


Nie jest to może żadne dramatyczne podkreślenie, ale rzęsy wyglądają ładnie. Sama szczoteczka mimo moich pierwszych obiekcji jest wygodna w użyciu, przy wprawnej aplikacji nie ma ryzyka większych grudek czy owadzich nóżek.
Tusz nie odbija się, nie kruszy, noszony cały dzień wieczorem nadal wygląda nienagannie. 
Nie odnotowałam także problemów z demakijażem, płyn miceralny Bourjois usunął go z rzęs w mgnieniu oka.

Podsumowując... Nie jest to tusz, który wywoła efekt wow, ale myślę, że nie będzie także wielkim rozczarowaniem.
Dość dobry produkt w niezbyt wygórowanej cenie ( jeśli się nie mylę  ok 25 zł.
Warto spróbować na własnych  rzęsach.

sobota, 16 lutego 2013

Mięta

Witajcie! :)

Zacznę od tego, że znów czuję, że trochę zaniedbałam swój i Wasze blogi. Czy będę się tłumaczyć? ;)
Powiem tak - kiedy po dłuuugim miesiącu wreszcie widzi się Ukochaną osobę to nawet ukochane kosmetyki kolorowe idą w odstawkę... ;) 


W ramach przeprosin mam dziś dla Was odrobinę mięty, która powstała wczoraj całkiem spontanicznie - byłam ciekawa nowych cieni i postanowiłam je przetestować w pełnym makijażu. :)
Cienie o których mowa to maty od Pierre Rene. Trafiłam na nie całkiem przypadkiem, na razie zakupiłam dwa odcienie, ale już wiem, że na tych dwóch się nie skończy... ;) 
Podoba mi się ich pigmentacja i trwałość, a poza tym żywcem potrzebuję matów, więcej matów... ;)

Kosmetyki, których użyłam:

  • Podkład Rimmel Match Perfection (wersja słoiczkowa) 200,
  • Puder Affinitone 24 Golden Beige,
  • Bronzer Kobo 306 egyptian sand,
  • Constance Carrol Shimmer Glimmer 2 Gold Shimmer,

  • Baza Ingrid Cosmetics,
  • Pierre Rene pojedyńczy mat 181 like a green,
  • MIYO biały mat,
  • Sleek Storm,
  • Eyeliner Rimmel Glameyes,
  • Czarna i brązowa kredka MIYO,
  • Tusz L'oreal Volume Million Lashes,

  • pomadka Miss Sporty 007 I'm sweet,
  • pomadka Maybelline Color Sensational 103,























Dodatkowo chciałam się Wam pochwalić, że udało mi się znaleźć się wśród trójki szczęśliwców, którym dane będzie przetestować Burżujowski BB Cream, a wszystko dzięki Antoninie . :)

Bardzo się cieszę, bo darzę dużym uczuciem podkłady tej firmy... ;) Ciekawa jestem jak ta nowość sprawdzi się na mojej twarzy. Mam cichą nadzieję, że polubimy się tak jak ma to miejsce z Healthy Mix. :)
Jak tylko wpadnie mi już w ręce podzielę się z Wami moją opinią. :)



Pozdrawiam Was serdecznie! :)

piątek, 8 lutego 2013

Konkursowy makijaż walentynkowy





Witajcie! :)



Dzisiaj mam dla Was kolejny makijaż inspirowany walentynkami, który stworzyłam na konkurs u Matleeny. To mój pierwszy konkurs, w którym biorę udział odkąd założyłam bloga. Mam nadzieję, że moja praca Wam się spodoba. 
Oczywiście nie jest to raczej wyjściowy makijaż... ale myślę, że byłby akurat na jakąś szaloną imprezę ( przebieraną rzecz jasna ) ... ;)



Kosmetyki, których użyłam:

  • podkład L'oreal True Match Golden Vanilla,
  • biała farbka 'kibica'
  • puder Burżuj Healthy Mix 52,
  • róż Virtual 15,

  • cienie Sleek Storm,
  • biały i szary mat MIYO,
  • cielisty mat My Secret,
  • czarna kredka MIYO,
  • biała kredka Szafir,
  • eyeliner Rimmel Glameyes,
  • klej do rzęs DOU,
  • chińskie rzęsy,

  • pomadka z palety Sephora,
  • czerwona szminka Sensique,
                               





Pozdrawiam Was ciepło!

poniedziałek, 4 lutego 2013

płomienny makijaż

Witajcie! :)

Mam dziś dla Was makijaż dla którego główną inspiracją były nadchodzące walentynki. Chciałam, żeby makijaż do nich nawiązywał, ale był raczej tym typem drapieżnym niżeli słodkim.
Moja myśl przewodnia obracała się wokół płonących oczu, ale płonących mniej niewinnie niż wtedy, gdy widziałam Go pierwszy raz. 
To płomień bardziej wyrazisty, pewny miłości i znający każdy, najdrobniejszy jej powód.
A przynajmniej taki miał być... ;)



Kosmetyki, których użyłam:


  • podkład L'oreal True Match Golden Vanilla,
  • puder Burżuj Healthy Mix 52 Vanilla,
  • bronzer Joko Marrakech Dream dla brunetek,

  • cienie Sleek Curacao,
  • biały mat MIYO,
  • czarna kredka MIYO,
  • czarny eyeliner Rimmel Glameyes,
  • chińskie sztuczne rzęsy,
  • klej do rzęs DUO Dark Tone,
  • tusz do rzęs Rimmel Scandaleyes Extreme Black,
  • biało-czerwona farbka kibica ( dodatek do jakiegoś męskiego kosmetyku ) do pomalowanie brwi,

  • wazelina ochronna Flos Lek + pomarańczowy cień Sleek,















Gorrrąco Was pozdrawiam! ;)

niedziela, 3 lutego 2013

Pastele

Witajcie! :)

Nie wiem czy Wam tak samo jak mnie doskwiera brak słońca... ale mnie ten stan zaczyna powoli drażnić. Dodatkowo wzbudza tęsknotę do błękitnego nieba z pojedynczymi jasnymi chmurkami.
I właśnie to niebo stanowi moją dzisiejszą inspirację. :)

Kosmetyki, których użyłam:

  • podkład Rimmel Wake Me Up 103 true ivory,
  • puder Burżuj Healthy Mix 52 vanilla,
  • bronzer Joko Marrakech Dream dla brunetek,
  • róż Elf tickled pink,

  • baza pod cienie Ingrid Cosmetics,
  • Sleek curacao + Sleek oh so special,
  • NYC 811B Island Sunset ( fiolet)
  • biały mat MIYO,
  • czarna i brązowa kredka MIYO,
  • niebieski eyeliner Wibo,
  • tusz do rzęs Rimmel Scanaleyes Extreme Black,

  • pomadka Pierre Rene Color Balm 29 extreme nude,
  • błyszczyk H&M,























Pozdrawiam Was serdecznie! :)