wtorek, 28 sierpnia 2012

Witajcie!

Po raz kolejny obiecywałam sobie znalezienie czasu w ciągu dnia na zmalowanie i sfotografowanie czegoś dziennego w dziennym świetle, wszyło z tego tyle, że znów stawiając na kolor malowałam wieczorem... ;)
To taka wariacja na temat koloru w tendencji nieco orient, bo tak się składa, że do orientu żywię wielki sentyment.














Kosmetyki: 
  • podkład Rimmel 
  • wake me up 203
  • puder Hean Illumination 6-brzoskwinia
  • bronzer Joko Marrakech dream dla brunetek
  • cienie Sleek Curacao i Oh So Special
  • czarna kredka Deborah
  • czarny eyeliner Essence
  • szminka Avon, odcień nude glitz





Dzisiejsze malowanie było malowaniem odciągającym myśli, bo po cudownym weekendzie, teraźniejszość dnia nieweekendowego przyniosła zaginięcie mojego ukochanego kota. Gwoli ścisłości nawet nie zaginięcie, co uprowadzenie! ( już kiedyś wrócił do domu wypachniony jakimiś perfumami) I szczerze mówiąc nie tylko nie mogę się z tym pogodzić, ale i nie rozumiem jak można zabrać komuś pupila, który chociaż nie nosi obróżki zdecydowanie wygląda na kota, który posiada właściciela...



4 komentarze: